Zacznę od mysli przewodniej...
to najlepszy kesz jaki
widziałem!
Zaczęło się tradycyjnie jak to na mnie
przystało... zaatakowałem kesz nie z tej strony. Nie mogąc
znaleźć wejścia do parku, poszedłem ścieżką wzdłuż rzeki.
Nadrzeczne trawy miały na swych łodygach krople wody z ulewy
która trwała od rana... doszczętnie przemoczyłem buty,
spodnie... khm slipy.
W końcu udało mi się namierzyć
wejście do Parku, przyszła więc pora na forsowanie pałacu. Tu
poszło szybko... okazało sie że jestem bardziej krejzi niż
Meteor, więc jak się można domyślać skorzystałem z wejścia
do pałacu które Meteor odrzucił ze wzgledu na
bezpieczeństwo.
W środku odpaliłem latarkę i
szczena mi opadła. Ja pitole... ale miejsce! Jeżeli geocaching ma
porywać i rzucać na kolana, to nic lepszego chyba nie uda się
znaleźć. Warto tu gonić z drugiego końca Polski. Łażąc po
tej piwnicy domyślałem się co może czuć taki Indiana Jones czy
Lara Croft. Stara instalacja wodna (rury, kurki), stara instalacja
grzewcza (olbrzymi żeliwny piec, łopaty, węgiel), pralnia,
umywalnia... robią MEGA wrażenie. Krew od adrenaliny ledwo
człowiekowi wyrabia się na zakrętach i ma się autentycznego
boja eksplorując to miejsce w pojedynkę.
Bez dwóch zdań... jestem pod mega
wrażeniem. IMHO obok ZZZ czy Punktu G, czy MRU najważniesze
miejsce na geokeszerskiej mapie Polski.
Wymieniłem krety:
In: GK Bad!
Out: GK Miss Winter Renata