Jedyna w czasie krótkiego pobytu w
Gdańsku i to zdobyta szczęśliwym trafem. Nie miałam ze sobą opisu, ale
na miejscu spotkałam miłą parę geokaszerów z Niemiec, którzy własnie się
wpisywali i użyczyli i mnie logbooka. Dzięki za pokazanie i wyjaśnienie
miejsca oraz kesza.