Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Znajdź LadyMoon tylko w mroku    {{found}} 16x {{not_found}} 0x {{log_note}} 2x Photo 1x Galeria  

1844980 2015-08-15 22:24 Nati. (user activity4856) - Znaleziona

Byłam już potwornie zmęczona, na dodatek bardzo źle się czułam. Położyłam się na piasku, grzejąc się w cieple ogniska przygotowanego przez LadyMoon. Pod głową torba, pod tyłkiem sweter, przykryłam się bluzą i zatopiłam się w błękicie nieba. Nie pamiętam kto zapytał o owna Lady, nie pamiętam, kto rozpoczął rozmowę na ten temat, ale reakcja właścicielki była na tyle intrygująca, że nagle niebo przestało mnie interesować. Ciężko było wyciągnąć od Lady jakiekolwiek informacje. Kurde, co ja piszę. Ciężko? Na chwilę tamtejszą myślałam, że to wręcz niemożliwe! Krążyła z odpowiedziami na zadane pytania, motała, kręciła, uśmiechała się a nawet...tak... chyba nawet przez chwilę zawstydziła... My jednak się nie poddawaliśmy. Zmuszeni byliśmy do przeczytania opisu, do przeczytania logów wcześniejszych znalazców. W jednej chwili myślałam, że jesteśmy już blisko rozwikłania zagadki, sekundę później miałam wrażenie, że kompletnie nie wiemy o co chodzi. A Lady nie ułatwiała. Bawiła się naszymi umysłami, dawała dwuznaczne odpowiedzi. Myślę, że świetnie się przy tym bawiła:)W końcu, po kilkunastu minutach, na jedno moje zdanie, Lady przez chwilę się zawahała i spojrzała znacząco na towarzysza obok. O tak! Mamy Cię Lady...:)Ta całkowita pewność zamieniła się pół sekundy później w całkowite zwątpienie z mojej strony. Autorka była tak nieodgadniona, tak tajemnicza, że zaczęłam spodziewać się dosłownie wszystkiego. Jednak ta chwilowa pewność, która zakiełkowała w moim umyśle, była na tyle silna, że zaczęliśmy drążyć w tym kierunku, i dobrze, bo spostrzegłam, po reakcji LM, że zaczyna jej się palić grunt pod nogami;)Zapadał mrok, niebo zrobiło się granatowe, pobliskie drzewa spowiły nas ciemnością i tylko blask rozpalonego ogniska gdzieś tam w tle było widać. Nadszedł czas ataku:)Ataku na owna LadyMoon:)Praca zespołowa udała nam się nad wyraz dobrze:)Nie będę zdradzać szczegółów, bo to była tak intymna chwila ;), że pozostanie tylko we wspomnieniach naszych, uczestników ogniska ;P
Świadkami niebo, morze, wiatr, mrok i Pani Grozy... która przez całe trzy dni nie pozwoliła nam się do siebie zbliżyć, w odróżnieniu do LadyMoon...

TFTC! Pozdrawiam, Nati.