Gieps trochę mi tam szalał, ale w końcu na "czują" się udało odnaleźć właściwe miejsce. Wejście wręcz komfortowe stokówką od zachodu. Musiałem się rozminąć z misiem - zostawił ślady schodząc moją trasą...
Dzięki!
Pictures for this log entry:... idą, idą misie, śmieją im się pysie...