W drodze z Karpacza z naszymi zakupami :). Postoj na polanie i tam skoczylam obczaic kesza - znaleziony :), pozniej silowo wyciagnelam Mrówe, bo zamulal ;). Reszta ekipy zdobywcow dokanczala cydra :), obczajala szlak itp. Pozniej poszlismy przez Samotnie - jej jak tam pieknie
- tam powinnismy nocowac :). I tam w tych pieknych okolicznosciach przyrody i tego niepowtarzalne dopadła mnie gastrofaza :D. Szarlotka na przemian z chlebem ze smalczykiem i ogoraskiem popijana kakałkiem :). Fajnie tam fajnie, az apetyt rosnie :)!
Dzieki za kesza na polanie :)!