Wpisy do logu KASZËBË - Finał projektu 32x 0x 6x
2015-07-28 12:30 Czarodziej (4380) - Znaleziona
No to przyszedł ten moment zalogowania finału i geościeżki.
Cały projekt KASZEBE robiony na rowerach waraz z mirtis. Codziennie 50+ km na rowerze. Cały projekt zabrał nam 6 dni. Nie jestem zadowolony z końcowego wyniku - 124 kesze. Pogoda jednak w kratkę, pierwsze dni organizm się buntował jeśli chodzi o ilość rowero-kilometórw no i nie wszystko było tak kolorowo jeśli chodzi o dostępność keszy.
Nocleg w Centyniu tam gdzie kesz DeepSee (dziękujemy za wskazanie miejsca). Do tego samego ośrodka kilka dni później przyjechali kazio i lila - keszerzy z południa Polski. Serdeczne pozdrowienia!Pozdrowienia również dla Qubackiego, który niemal w tym samym momencie co my odwiedził biedronkę w Kołczygłowach ;]
Samo zbieranie keszy raz przyjemniejsze, innym razem zaś lekko irytujące. Całość oczywiście na plus, mnóstwo świetnej zabawy, mnogość patentów, przyroda, CZYSTE lasy. Wspaniały tydzień zabawy. ;]
Wszyscy, którzy mnie trochę lepiej znają, wiedzą że jestem wybredny, narzekam i mówię o tym co mi się nie podobało.To co mi się nie podobało na Kaszebe to.. utrzymanie tego projektu. Trochę to wygląda tak jak by mnóstwo pary poszło w przygotowanie a na utrzymanie i serwis już jej kompletnie zabrakło. Projekt nie ma roku a niestety sypie się strasznie. To co widać jeśli chodzi o statusy skrzynek na stronie geościeżki nie jest do końca zgodne z prawdą. Lasy i leśnicy biorą co swoje, sytuacja w lasach zmienia się bardzo dynamicznie i kesze przez to nieźle obrywają. Również delikatne mechanizmy przy niektórych keszach wymiękają w starciu z warunkami atmosferycznymi. Zdjęcia spoilerowe na E2 w większości bardzo słabo pomagają. Spoiler przedstawiający gałąź na ściółce jest aktualny kilka miesięcy, ale potem zaczyna wyglądać jak wszystko inne. Oj E2 było męczące i psychicznie i fizycznie. ;]
Nawał obowiązków zawodowych nie pozwolił nam na dokładne zapoznanie się z każdym keszem, ale liczyliśmy że projekt który ma rok będzie łatwo znajdywalny. Niestety już przy drugim keszu który w projekcie robiliśmy zrozumieliśmy że przyjechanie tutaj bez kompletu klipsiaków to nie najlepszy pomysł. Kolejny (trzeci) kesz był, ale czwarty znowu zaginięty i zostawiony zwitek papieru w nadziei, że przetrwa do wizyty kogoś innego.
Każdemu kto chce odwiedzić Kaszebe serdecznie polecam ten projekt. Jest to wspaniały sposób na zapoznanie się z kulturą i tradycją tego regionu, poćwiczenie języka, zwiedzenie naprawdę przepięknych i czystych lasów. Zalecam jednak dokładne przeanalizowanie sytuacji na projekcie, zabranie kilku klipsiaków, a w szczególności świadomości, że momentami łatwo nie będzie. ;]
Co do poszczególnych literek:
K - Od tej zaczynaliśmy. Literka patentowa, chociaż nie aż tak bogato jak S, Z czy B. Tutaj wdrażaliśmy się w rower i projekt. Było jeszcze sporo sił, pogoda dopisywała. Bardzo miło i przyjemnie się zbierało (pomijając kilka niepowodzeń ;]). Finał bardzo ciekawie zrealizowany - nie widziałem jeszcze czegoś takiego. Czas operacyjny jego podjęcia spory bo pokrzywy wyższe ode mnie. Litera doskonała do podejmowania rowerowego.
A - bez patentów, szybko i konkretnie. Nie uważam, że ta literka jest zła. Jest trochę męcząca to fakt (szczególnie pod koniec zbierania tego samego), ale pojawienie się "starej szkoły chowania keszy" na tym projekcie uważam za plus. Tak długo jak kesze dają się łatwo znajdywać tak długo miło się je zbiera mimo że są zakopkami. Problem zaczyna się gdy koordy pływają a spoiler nie mówi (czyli de facto większość w E2), ale na A są może góra dwa takie kesze. Finał to patent znany i lubiany. Tabaką się nie częstowałem bo nie działa to za fajnie z moją alergią :< Tutaj rower również okazał się bardzo pomocny.
S - literka bardzo bogata pod względem patentów, ale też multi i wymagających więcej czasu keszy. Doskonale sprawdza się rowerowo i jest rzetelnie utrzymana - to czego nie ma jest zawieszone, to co działa to jest. Mnogość patentów sprawia że ta literka to jeden z kandydatów na literkę najlepszą na projekcie. Literka robiona na dwie tury. Delikatnie zaczęta po zakończeniu A. Dokończona dnia trzeciego na projekcie.
Z - no tutaj nieświadomie ważyły się losy zaliczenia projektu - podczas zbierania S zaatakowaliśmy górną część 'zetki'. 2 pieńki i dwa nieznalezienia. Zastanawialiśmy się czy to nie będzie literką którą odpuścimy (bo wiedzieliśmy, że taka musi się pojawić). 5 dnia projektu postanowiliśmy dać jej szansę i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Patenty naprawdę genialne, pretendent do najlepszej literki projektu. Kesze bez konkretnych podwiedzi, za to z koordami w punkt. Łatwo się zbierało, kesze często szybko widoczne po wyzerowaniu koordów. Ukształtowanie terenu bardzo płaskie, rower wskazany. Finał najbardziej zaawansowany technicznie ze wszystkich w projekcie. Niestety technika zawodzi i my musieliśmy jej troszkę pomóc.
E(1) - literka robiona na dwie tury - górny ogonek 'E' razem z 'Z'. Reszta ostatniego dnia projektu. Górny ogonek bardzo ciężki rowerowo przy 3-4 keszach, reszta znośna. Kesze jeśli o patenty chodzi to podobnie jak na K. OptymalniePogodę przy tej literce mieliśmy staszną. Zarówno ostatni jak i przedostatni dzień projektu to deszcze i przemoknięcie do suchej nitki.
B - Ta literka na naszej mapie wygląda jak ser szwajcarski - zaliczona de facto na 3 raty i tylko częściowo. Kilka keszy złapanych podczas dnia '0' czyli dojazdu na nocleg, potem przyjazd tutaj w poszukiwaniu lepszych rowerowo terenów, na koniec złapani przez mrok odpuściliśmy część litery. Tym samym ciężko mi się wypowiedzieć o niej całej, w większości rowerowo jest fajnie poza kilkoma keszami gdzie albo opuszczone tory, albo drogi w głębokim piachu "pożarowo-kolejowo-leśne". Patenty genialne, bardzo się podobające. Czuło się tutaj klimat OC. Aż żałuję że część keszy z literki odpuściliśmy. To przy czym na 'B' trzeba bardzo uważać to finaly quizów i multikeszy. Często są one nie z tej strony rzek co punkty startowe (oj harpus ty cwaniaczku ;P)
E(2) - dla nas najmniej zabawna literka w projekcie. Koordy w wielu miejscach pływały, zdjęcia spoilerowe pokazujące coś co można dopasować niemal wszędzie. De facto jest to literka A tylko że kesze znajdują się znacznie trudniej. Obraz tej literki wypaczyła nam też z pewnością pogoda - na zmianę ciężkie chmury i deszcz. Wszystko wynagradzają widoczki, spokój i zwierzyna. Niestety trudno się tym delektować będąc całym mokrym ;] Tutaj mieliśmy też bardzo nieprzyjemną historię jeśli chodzi o logistykę. Środkowa i dolna część E jest odcięta przez rzeki. Mapa z geoportalu wyraźnie pokazuje most w okolicy dolnego 'rogu' literki 'E'. Tego mostu nie udało nam się znaleźć. Ostatki baterii, zmierzch w obcym lesie i konieczność cofnięcia się kilku kilometrów znacznie popsuła nam humory. No ale cóż było robić, jak mus to mus. A robiło się już nie ciekawie. Literka E2 raczej niedostępna rowerowo, a już na pewno nie górna część i umlauty. Las wygląda tutaj znacznie inaczej niż na reszcie projektu - podjazdy, góry, piach.
Jeśli o kolejność robienia projektu idzie:
Dzień 0: Dojazd na nocleg, rekonesans okolicy i pionowa część B.
Dzień 1: Literka K
Dzień 2: Całe A i troszkę S
Dzień 3: 4 kesze z Z i dokończenie S
Dzień 4: E2 - najcięższy dzień
Dzień 5: Dokończenia Z, górna część E1, górny brzuszek B
Dzień 6: Powrót. Najgorsza pogoda z całego wypadu nie pozwoliła nam na złapanie całego E1 a jedynie tylko kilku skrzynek.
Na koniec posortowanie w kolejności od najlepszej do najmniej fajnej wg mnie literki:
B, S, Z, K, E1, A, E2
Na 'B' poczułem największy klimat i chyba najfajniej się bawiłem, mimo że literka zrobiona tylko częściowo. S i Z to bardzo trudny wybór. Są niemal równoważne pod względem fajności.
Minimum na zaliczenie udało się zdobyć tak więc loguję. Mam jednak chęć przyjechać tutaj i dokończyć to co się czasowo nie udało - drugi brzuszek B oraz dolną część E1. Nie nastąpi to jednak za szybko. ;]
Dziękuję wszystkim 'kucharzom' projektu za włożoną pracę. Dzięki wam spędziłem cudowny tydzień w moim życiu. :)