Rowerem na Pruszków i Ożarów (115km). Ponieważ w okolicach Ożarowa sporo nowych skrzynek, więc przyjęliśmy system szukania co 2 lub co 3 skrzynkiCo by się za często nie zatrzymywać.

Co do tego miejsca mamy bardzo mieszane uczucia - z jednej strony ładne tablice edukacyjne (nasze dziecko regularnie stosuje sylwoterapię... nowe słowo ;-)), obok boiska pole z tarczami dla osób strzelających z łuku, ale jeśli chodzi o infrastrukturę rowerową to  totalna porażka...

1. Według tablicy wgłąb alei biegnie "Ścieżka edukacyjna pieszo-rowerowa"... ROWEROWA? To jakiś żart? Wysypana żwirkiem po którym jeździć rowerem się nie da, co skutecznie zniechęciło nas do przejechania się ścieżką. Za karę osoby odpowiedzialne za jej budowę powinni 1000 razy przejechać się tą ścieżką na rowerze... najlepiej rowerem miejskim na cienkich oponach i bez przerzutek.

2. Tzw. ścieżka rowerowa obok, a dokładnie DDR (droga dla rowerów), oraz w kierunku Ożarowa CPR (ciąg pieszo-rowerowy, a właściwie droga dla pieszych i rowerów) w kierunku Ożarowa to doskonały przykład jak nie należy budować infrastruktury rowerowej, a także typowy przykład co się buduje poza dużymi miastami. A konkretnie:
- wjazd od zachodu na ddr zaczyna się sporym niezniwelowanym uskokiem
- wykonana z kostki, która nie dosyć że jest bardziej wertepiasta od asfaltu już w momencie ułożenia (a po kilku latach masakra), to jeszcze od asfaltu droższa
- fatalnie ułożona, kostka trochę nam się kolebotała pod kołami
- przy keszu przyoszczędzono na jednym przejściu i idąc/jadąc w kierunku Ożarowa trzeba nadłożyć drogi i dwa razy przekraczać drogę
- na tymże skrzyżowaniu nie zrobiono przejazdu rowerowego, postawiono znaki końca drogi rowerowej, więc przejeżdżając przez pasy łamie się przeisy, trzeba zejść z roweru i przeprowadzić przez przejście (dwa razy, bo zaoszczędzono na jednym przejściu)
- w kierunku Ożarowa jest weselej, koniec cpr jest oznaczony przed każdą gruntówą i wyjazdem z osiedla (szkoda że nie przed każdym wyjazdem z posesji), jadąc do Ożarowa trzeba więc jeszcze 9 razy (DZIEWIĘĆ) zejść z roweru i przeprowadzić
- takich znaków zabrakło tam gdzie cpr (a potem ddr) faktycznie się kończy... ddr wyprowadza znienacka na chodnik z którego przez jakiś czas nie ma zjazdu i trzeba zeskoczyć z wysokiego krawężnika
- po drodze przy wyjazdach z posesji sporo obniżeń i podwyższeń cpr-u, więc jedzie się jak po muldach

Krótko mówiąc - zrobiono drogą, niewygodną dla rowerzystów drogę, która demoralizuje (żeby w miarę sprawnie nią przejechać nie zatrzymując się co chwila, trzeba złamać kilka przepisów).