ano dzięki różnym sprzyjającym i niesprzyjającym
okolicznościom przyrody, zrządzenia losu oraz innych sił
nadprzyrodzonych, faktycznie udało mi się złapać kesza już w
nowej postaciI za to serdecznie dziękuję, jak również za
samo pokazanie tego miejsca, bo na pewno warto tu podjechać
będąc w okoicy. Pozdrawiam :)
Obrazki do tego wpisu:
czerwone auto zniknęło, ale nie o nie tutaj chodzi... ;)