Wpisy do logu Beczka za Wagą 43x 1x 7x 2x Galeria
2015-07-11 10:56 morrison-1986 (2536) - Znaleziona
No i dojechaliśmy do właściwego, konkretnego celu - Twierdzy Modlin. Tej takiej właściwej, gdzie nagromadzenie miejsc do odwiedzenia sięga zenitu. Gdzie nie trzeba przestawiać auta co dwie skrzynki i gdzie nagromadzenie skrzynek pali mózg. Dojechaliśmy tam, gdzie każda cegła opowiada historię...
Do skrzynki beczkowej próbowaliśmy się dostać dzień wcześniej. W sumie prawie nocą. Było jakoś koło północy. Ale ciemno jak cholera, nie wiadomo gdzie iść, czy do góry czy w dół, poświeciliśmy tylko latarkami z ulicy ale nic to nie dało. Wiedzieliśmy więc, że skrzynka będzie na dzień następny.
I tak też się stało. Dojście do wejścia okazało się łatwiejsze niż przypuszczaliśmy. Choć też prawda jest taka, że doszliśmy do niego kompletnym przypadkiem. Szukając wejścia do Bramy. Patrzę na Garmina, zbliżamy się nieubłaganie do innej skrzynki. A tą okazała się właśnie Beczka. Więc zmieniliśmy kolejność poszukiwania kiedy stanęliśmy przed wejściem.
A ja wiedziałem, że ja tej skrzynki nie odpuszczę.
Czołówki na łeb, latarka w kieszeń, torba do środka i hajda przez "wejście".
Jesteśmy. Szybki rekonesans, głowa w lewo, w prawo, kilka kroków w tą, kilka w tamtą i... kur*a jakie to jest wielkie!!!
Krążyliśmy, szukaliśmy, góra, dół, góra, dół, cichutko, cichuteńko, krok za kroczkiem, bezszelestnie. Mieliśmy rezygnować praktycznie. Ale głupio też było odpuścić jeżeli byliśmy tam już przez około 40 minut. Już nawet wiedzieliśmy czego szukać ale nie szło znaleźć tego właściwego "pokoju". Nosz w dupę jeża, gdzie on jest?! Zasięgu nie ma więc nawet nie ma się jak poradzić kogokolwiek kto skrzynkę miał już zgarniętą. Beczek gdzieniegdzie od groma ale jak są to śladowe ilości (choć fakt - ładnie poukładane), albo w kompletnym rozpitolu więc to nie mogło być tutaj.
I w sumie chyba już rezygnowaliśmy kiedy dojrzałem właściwy pokój. I wtedy z moich ust wyszło mało wysublimowane "ja pierdo*ę!". Kosmos! Może i ładnie poukładane ale która to ta właściwa?!?! Przecież jeszcze nam tutaj trochę zejdzie! No i zeszło...
Długo czułem jeszcze w nosie ten chemiczny, śmierdzący, ostry zapach. Aż po wyjściu nie omieszkałem puścić sobie komety z nosa;). Pomóc to niewiele pomogło ale ten pył który utrzymywał się w miejscu z beczkami był koszmarny.
A samo miejsce... odjazd. Klimat horrorowy. Oglądałem taki horror "Grave Encounters". Podobny klimat. Kręcony metodą "found footage" (czyli kamerą z ręki). Dział się w psychiatryku, później gdzieś tam też zeszli do jakiś tuneli pod szpitalem. No i przypominały do złudzenia te gdzie byliśmy. A jak na samym końcu nie mogliśmy znaleźć wyjścia i wałęsaliśmy się jeszcze po najniższym poziomie dobre 5 minut to po głowie kołatało mi się tylko "kur*a to jest ten horror, umrzemy tutaj"... Na szczęście udało się z tego wyjść cało ale wcale się tak miło nie czułem:). Psychodelia pełną gębą.
Wyszliśmy podobnie jak weszliśmy, cichutko, ostrożnie, jak ninja.
Teraz widzę, że skrzynka jest niedostępna. Jak coś, Autorze kesza daj znać jakie dewastacje czy zniszczenia miały mieć miejsce na obiekcie. Powiem czy to przed naszą wizytą czy po naszej wizycie. My niczego zniszczonego tam nie zauważyliśmy. Obiekt wyglądał jakby nikt do niego nie wchodził od co najmniej 50 lat...
Dzięki! Dzięki jak cholera za ten koszmar, horror, psychodelię pełną gębą!!! Dla takich skrzynek warto się bawić, warto żyć i podnosić adrenalinę takimi keszami! To jest właśnie esencja zabawy.
Dzięki raz jeszcze!!! Pomalowane na zielono, zarekomendowane, zaznakomicone jak tylko się da!!!