Wpisy do logu Południowe ekstremum Konstantynowa 53x 0x 2x
2015-07-05 16:43 morrison-1986 (2536) - Znaleziona
Ufff...
Jaśku... Masz u mnie za tą skrzynkę piwko. Serio.
Masz najgorsze i najbardziej wstrętne piwo jakie tylko znajdę w sklepie i mam nadzieję, że będe mógł raczyć wzrok patrząc jak Ci to piwo strasznie nie smakuje;).
Kurde no.
Dzień wcześniej miałem zamiar sobie po tą skrzynkę pojechać. Jeszcze rozmawialiśmy i na moje pytanie jak wygląda droga do tej skrzynki bo jestem w ciut elegantszych ciuchach, usłyszałem "Jak dla Ciebie to ta droga to jest autostrada". To tym bardziej nie zwiastowałem kłopotów z podjęciem dzień później, samemu i w ciuchach na ściorkę. Jakież było moje zdziwienie...
Zaparkowałem auto na parkingu zaznaczonym na Garminie. Do celu było około 350 metrów. Tyle co nic. Biegiem teoretycznie niecała minuta. Teoretycznie...
Ścieżka wiła się jak zaskroniec. Upał z nieba siąpał. Pot lał się po plecach. Woda została w aucie (bo po co brać skoro będę spowrotem za około 3 minuty?). Więc maszeruję. Fajna ścieżyna. Jasiek faktycznie mówił, że to istna autostrada. Maszeruję jak jakiś pieprzony Czerwony Kapturek ucieszony, że takie dogodne dojście. Ale coś mi tutaj w pewnym momencie zaczyna śmierdzieć (w przenośni). Strzałka nawigacji kieruje mnie zdecydowanie w prawo kiedy ja tam nie mam ścieżki. No nic, może będzie dalej. Ale nie. 150 metrów dalej też nie było ścieżki. No więc czasu szkoda to hajda przez te krzaczory. Sarne spłoszyłem. Zająca spłoszyłem. Sam się spłoszyłem bo w pewnym momencie i mnie gęstwina pokonała. "Autostrada" dzwoniło mi tylko w uszach... Różne autostrady w życiu widziałem ale ta którą miał na myśli Jasiek to chyba jest k***a w Albanii:). A tam jest Gang Albanii i mają pizzę nad głową;).
W końcu do skrzynki się dostałem. Nawet widziałem w drodze powrotnej coś na kształt ścieżki ale jak się okazało po kilkudziesięciu metrach to tylko na ścieżkę wyglądało. Tak czy inaczej do auta przedzierałem się już na azymut przez chaszcze i krzaczory.
Autostrada...
Dzięki;)!