A ja za drugim razem:) Za pierwszym nie wiedzieć czemu byłam święcie przekonana, że kesz znajduje się w kole, wobec czego wwiercałam się wzrokiem wyłącznie w koła, ignorując umieszczone na widoku drodne pudełko i finalnie uciekając przed spacerowiczami:) Słynne eksperymenty psychologiczne mówią prawdę - człowiek widzi tylko to, co każą mu widzieć...