Wpisy do logu Gorączka sobotniej nocy 116x 5x 22x 2x Galeria
2015-07-03 23:25 JAsiek. (4567) - Znaleziona
Zacznę od tego, że na tę skrzynkę ustawiałem się już od jakiś 2 lat, czyli od momentu kiedy zacząłem interesować się najlepszymi skrzynkami w mojej okolicy. Z tą był kłopot taki, że nie miałem ochoty łazić sam po lesie (bo szybko się zniechęcam) a ponadto jest dość daleko. No ale z każdym odłożeniem jej w czasie apetyt rósł a co gorsza czytałem coraz bardziej niepokojące wpisy, że skrzynka wymaga serwisu. Wreszcie nastał czas, w którym mam z kim keszować, ma mnie kto zawieźć na drugi koniec Łodzi i jeszcze w dodatku znalazł się doświadczony keszer ze zdrowym wzrokiem, którego to zawsze warto mieć w ekipie. Koniec końców okazało się, że przy tej skrzynce kurza ślepota jest chyba atutem, bo ja, który ją mam oraz JaroAnt, który też ponoć jest w nocy ślepy, wypatrywaliśmy szybko jakikolwiek nie-czarny punkt w czarnej przestrzeni :)
Ale po kolei: wiedziałem, że warto wziąć jakieś odblaski żeby je pododawać w miejscach, w których potencjalnie ich brakuje ale oczywiście nie pomyślałem czym je przyczepię. Nie spodziewałem się jednak, że problem będzie już na samiutkim początku - brakuje tuby z informacjami. Dzięki Victorowi (W24) i jego spojlowaniu rozpoczęliśmy w ogóle zabawę. Na zakończenie zabawy przepisałem wskazówki z pierwszego etapu na daszek tablicy, tak aby więcej nie zaginęły. Mam nadzieję, że są czytelne. Jak już byliśmy na początku odblaskowej drogi to chwilkę zajęło nam wpadnięcie w odpowiedni tryb zabawy, ale szybko zaczęliśmy się w tym odnajdywać. Niestety równie szybko przestaliśmy, zabrakło bowiem bodajże 2 odblasków i to w kluczowym momencie, że tak powiem. Poszliśmy dalej na czuja, wróciliśmy, poszliśmy znów tą samą drogą skanując okolicę nad wyraz dokładnie po czym znów wróciliśmy i zaczęliśmy rozpatrywać różne ewentualności - od takiej, że po 3 odblaskach należy szukać finału po facebookowe i przezabawne podpowiedzi morrisona. Zaczęliśmy też na czuja zbaczać z drogi to tu to tam, ale w końcu zdecydowaliśmy się na telefon do przyjaciela, który udzielił na tyle precyzyjnej podpowiedzi, że za drugim trafem wcelowaliśmy w odpowiedni szlak i odblaski znów się pojawiły. Dalej poszło gładko, skrzynka niebawem wpadła w nasze łapska, tym szybciej, że leżała na glebie i z daleka ją było widać. Trochę w niej wilgotno i śmierdzi pleśnią, dlatego fajnie by było, gdyby ktoś odwiedził ją za dnia i nieco przesuszył. Kiedy wracaliśmy przytwierdziliśmy duży odblask w kluczowym miejscu (podpowiedź dla przyszłych poszukiwaczy - tutaj dobrze rozejrzyjcie się dookoła).
Trochę byłem rozczarowany skrzynką, przede wszystkim tym, że nie dało się jej absolutnie znaleźć bez podpowiedzi, nie mówiąc już o tym, że brakowało pierwszej wskazówki. Ponadto skrzynka zawierała sporo śmieci a niewiele ciekawych fantów. Choć sam rzadko wymieniam fanty to lubię zobaczyć, że po tak długim poszukiwaniu znajduje się coś naprawdę wartościowego. No ale z drugiej strony skrzynkę podserwisowaliśmy więc da się ją już znaleźć bez większych problemów, po drugie dorzuciłem coś do pojemnika i liczę na to, że kolejni znalazcy zrobią to samo oraz, że osuszą nieco pudełko. Wszystkie rozczarowania są tylko przejściowe. Za to skrzynka daje sporo wrażeń, z których najmilszym jest nocne łażenie po lesie, który co prawda pełen jest latającego robactwa ale jest przejrzysty, czysty i zadbany. Po drugie skrzynka to historia geocachingu a do takich mam wielką słabość. Po trzecie to mam wreszcie o czym napisać długi wpis! A po czwarte to typowa skrzynka dla poszukiwań w grupie, które też szczególnie lubię. Towarzystwo samo z siebie jest nieocenione ale kiedy towarzysze zaczynają opowiadać "dziwne historie" robi się naprawdę wesoło tylko jak to możliwe, że można nie znać filmu "Blair witch project"? Taka moja rada - obejrzyjcie koniecznie zanim wybierzecie się po skrzynkę :D
W jednym zdaniu: TFTC + znakomita + gwiazdka.