Prawie dwa lata temu przymierzaliśmy się do podjęcia tego kesza. Byliśmy zieleni, nie mieliśmy latarek itp ... Przez ten czas wielokrotnie o wieży myśleliśmy, ale na myśleniu sie kończyło. W końcu dzisiaj, nieco spontanicznie i z rozpędu po wczorajszym keszobraniu wniknęliśmy w tą niesamowitą konstrukcję. Same trójkątne schody to szał w trampkach.
No i jak zwykle ... do kesza droga najdłuższą, skomplikowaną itp, a powrót drogą najkrótszą, najwygodniejszą i w dodatku tutaj nieopisaną. :)
Aż dziw bierze, że skrzynka żyje tyle czasu, a tak jest wyposarzona. Pęka w szwach!
Wprowadziłem
ŻyrafęWielkie dzięki za skrzyneczkę i za pokazanie tego niezwykłego miejsca.
Afbeeldingen in deze log:Meghan, za nią wewnetrzne schody Meghan po zdobyciu skrzynki