Dla łojantów pewnie proste i bez sprzętu. Ja się nie wspinam - nigdy nie zrozumiem co jest takiego fajnego we wspinaniu się!? I pewnie nie będę. Moja opcja hyc na szczyt, podwójna lina (40m na styk starczyło) o brzózkę i zjazd po kesza i niżej i zejście na dół.