jakoś tak wyszło, ze zacząłem od końcaTzn. znaleziona
skrzynka, wpis do logbooka, ale potem grzecznie, choć dobre pare
godzin poźniej gdy juz jasno było, trasa zaliczona i dane
spisane. i ja w jednym miejscu mały, aczkolwiek jak u esema,
zaliczyłem bładdzięki :)