Będąc w tej okolicy pierwszy raz, przegoniła mnie burza, toteż nawet nie zdążyłem się dokładnie rozejrzeć. Po ostatnim w sezonie meczu Wisły nastąpiła idealna okazja aby powrócić. Późna pora, brak ruchu pieszych i komfortowa temperatura sprawiły, że poszukiwania były bezstresowe, a do tego całkiem energiczne. Przejrzenie potencjalnych skrywajek nic niestety nie dało aż tu nagle coś zobaczyłem i mnie oświeciło. Szczerze mówiąc oświeciło tylko dlatego, że znalazłem już kiedyś jedną skrytkę charakteryzującą się takim patentem. Bez tej wiedzy chyba szukałbym do rana i współczuję osobom, które nie spotkały się wcześniej z takim typem kesza. Nie mniej, dzięki temu skrytka ta stanowi ciekawe wyzwanie! Szukajcie a znajdziecie
Podziękowania dla Autorki!