Byłem w Sirmione jakiś czas temu, ale w tamtym czasie nie słyszałem jeszcze o keszingu. Teraz, kiedy wróciłem po kilku miesiącach, z przyjemnością odkrywałem miasteczko na nowo. Zawsze miło znaleźć kawałek Polski za granicą! <br />
<br />
Skrzyneczka ma się świetnie, jest sucha i absolutnie niemożliwa do odnalezienia przez osoby postronne. Jedyną niespodzianką są... mrówki!
<br />
Dziękuję za kesza i pozdrawiam!<br />
<br />
Ps. W opisie jest podany błędny patron kościoła.