Wpisy do logu Wyspa Węży 31x 0x 5x 2x Galeria
2015-06-12 18:15 Charon7 (2787) - Znaleziona
Jestem w szkole, lekki harmider przed szatnią dzieci, odbieram ze szkoły córkę, Łucja opowiada o zajęciach, nagle dzwoni telefon. Ooo, LadyMoon dzwoni w środku dnia, a światło dzienne dla Lady to wyjątkowa pora dnia. Halo tu Charon, słucham. Usługi przewozowe przez każdą wodę, zwłaszcza wody podziemne (dla tych co za nic maja strach).
Jest dobrze, super, jest zlecenie.
„Tak, tak, jeszcze raz tak, wszystko jest, wszystko sprawne i spakowane, za godzinę (z drugiego końca miasta) będę na miejscu.” Szybki powrót z córka do domu. Wszystko, co może się przydać wrzuciłem do dużego plecaka. Jakaś wyspa, jakaś wieża, wszystko może być potrzebne. Czółno Lady, lina, rzeczy na zmianę, zabrałem nawet piankę do pływania, bo woda mimo pięknej pogody jeszcze może być woda zimna, a dostęp do kesza może być prosto z wody. Jest FTF do zgarnięcia, wiec nikogo tam jeszcze nie było ( chyba) i może być różnie, a kesza trzeba zrobić, bo FTF jest tylko przez jakiś czas i czeka właśnie na nas.
Lady czekała już na mnie w parku koło dworca. Poszliśmy razem na zielona plażę. Dokoła pełno mugoli, studenci robili jakiś grill, inni skakali ze śluzy do wody (to chyba jakaś miejscowa tradycja). Na naszym brzegu czysto i żywego ducha, poza naszymi duszami. Charon wyklęty - nie ma duszy, skoro przewozi w nieznane inne dusze bez pytania. A czy Lady ma duszę? Każdy myśli, że ona jej nie ma. Jakby wszyscy mieli klapki na oczach. Już tylko ja wiem, jaka jest prawda, ja i Ona.
Wszystko rozstawione, szybkie wodowanie łodzi, zajęcie stanowisk pokładowych. Ja jestem „sterem, żeglarzem, okrętem”, a jak na kapitana przystało: LadyMoon nawiguje. Opłynęliśmy wyspę od południa, jest przesmyk. Lady mówi: ster w prawo. Wpłynęliśmy w kanał, dobiliśmy do brzegu, cumy rzucone. Kapitan LadyMoon dzielnie przedziera szlak, udeptując pokrzywy, biorąc wszystkie pajęczyny na siebie i pewnie i pająki też. Mijamy po drodze gniazdo węży, w tych zaroślach jest pewnie znacznie więcej. Po czasie dotarliśmy do pierwszego etapu. Macamy, macamy i jest coś. To chyba się rusza? Niestety, zostałem ukąszony. O dziwo, gdzieś tu jest surowica (antidotum na jad). I dalej idziemy szukać ratunku. Jest i ... , Lady pokazuje uszkodzony pojemnik po surowicy. Masakra. Zostało mi mało czasu, na niebie robi się już ciemno, ciemna chmura naszła. A może to mi w oczach nagle zrobiło się ciemno. Przemierzamy wyspę, szukając ratunku, jest jakieś światło w oddali. Światło nadziei to Latarnia, a może już mi się wszystko miesza i widzę znicz mogilny. Lady jest szczęśliwa, bo znalazła Finał i FTFa.
Wszystko pięknie dopracowane i w klimatach odpowiednich do legend i miejsca. Takich skrzynek się nie zapomina, tym bardziej że, naokoło pełno węży, a i ... też zagnieździła się w jednej ze skrzynek. Mam jednak mała wątpliwość. Czy ta surowica w plastikowym opakowaniu, na długo mi pomoże? Bo znacznie lepsze, są surowice wysoko wydajne w szklanych zakręcanych opakowaniach
Wrócę z GWIAZDKĄ jak nazbieram