2015-05-28 11:55
Geogosia
(
3327)
- Gevonden
Już tyle razy byłam w Zakopanem, ale nigdy nie dotarłam do muzeum Kasprowicza. Podczas tegorocznej wycieczki był to dla mnie najważniejszy punkt wyprawy. Pani przewodnik opowiadała tak ciekawie, że nie wiem kiedy minęła mi godzina pobytu w willi państwa Kasprowiczów. Co ciekawe - właśnie ta pani miała przyjemność spotkać się na żywo z Marusią (ostatnią żoną Kasprowicza), kiedy ta po śmierci męża była kustoszem muzeum i oprowadzała odwiedzających po swojej posiadłości. Szczerze polecam przejść mostek do końca, wspiąć się tych parę schodków, wykupić bilet i posłuchać którejś z opowiadających pań. Lekcja języka polskiego, historii i poezji w pigułce. Naprawdę warto. Dziękuję za kesza, który dopełnił mój pozytywny odbiór tego miejsca. Pozdrawiam serdecznie, GG