2015-05-19 11:00
szejker
(
85)
- Nieznaleziona
Niestety poległem. Na dodatek wybrałem się na rowerze. Byłem tutaj ostatni raz ok. 15 lat temu z rodzicami. Jechaliśmy rowerami cały czas prosto za szlabanem, dalej były nawet płyty (jakaś stara droga na zalane Zarzecze). No ale wtedy spuszczali zbiornik. Teraz niestety dojechałem do podmokniętego terenu. Rower musiałem zostawić, zapiąć do drzewa co by dziki nie odjechały na nim i dalej iść z buta. Niestety poddałem się w 3/4 wału gdy wydeptana ścieżka się urwała. Cały czas gęste chaszcze, musiałem schodzić z wału aby ominąć zarośnięte drzewa. Nie wspominam nawet o atakujących owadach.
Szczerze nie polecam tej trasy zwykłym spacerowiczom. Odważnym polecam ubrać się w jakieś ciuchy robocze, długie spodnie, bluzę, czapkę. Ja spróbuję przedrzeć się tam dopiero późną jesienią, nie odpuszczę :D