Oj oj co to było z tym keszem ;). Najpierw namierzenie choinki .... kordy szalały, a choinek troche w lesie było. Ale w końcu udało się :). Mamy kordy, mamy narzędzie, bierzemy rowery i idziemy. Szukamy i nie mozemy znalezc rowka, poszukiwania juz zataczaja wiekszy promien ... Jej jej normalnie zaraz las przeczeszemy. Nagle ja o nieeeee .... poszlismy na zle wspolrzedne

- ha mialam w locusie kilka punktow wklepanych i pokierowalam nas na niewlasciwy - brawo dla tej pani

heh. Dobra to idziemy z rowerami znowu do choinki i oooo jest tak jest wlasciwy trop. Podczas gdy ja nawijalam przez telefon, Piotr Sz ogarnął temat skrzynki ;). Dzieki za pokazanie miejsca i kesza :)!