Na Święta przyjechała Mama i chciała zobaczyć Powązki. Przy
takiej pogodzie połączyliśmy to z bardzo fajnym spacerem.<br />
Na miejscu okazało się, że GPS padł, ale na szczęście miałem
przy sobie wydrukowane mapki. No i stwierdziłem doświadczalnie,
że skrzynkę można - przy odpowiednim przygotowaniu - zrobić bez
GPSa. I to nawet bez mapki satelitarnej, gdzie pewnie byłoby to
znacznie prostsze. My mieliśmy tylko takie toporne mapki z
MapSource (dołączam je go logu).<br />
Jedyną trudnością jest grób 4, gdzie mieliśmy mały problem,
ale w końcu Tomek znalazł.<br />
A przy okazji odwiedziliśmy mnóstwo grobów tych całkiem
nieznanych i tych całkiem znanych. Nie znaleźliśmy Brzechwy, ale
za to Bieruta tak. Ciekawe, że ciągle ma taki wielki placyk. Ale
z drugiej strony kogo pośmiertnie ukarać takim sąsiedztwem. No i
ta twarz Chrystusa u Kotańskiego.<br />
Wielkie dzięki za kesz.