Miejsce bardzo dobrze mi znane z dzieciństwa ,a teraz z racji bliskości zamieszkania. Ruch na chodniku był duży, więc musieliśmy sporo się naczekać co było nielada wyczynem dla mojej 4-letniej Zosi,która pd razu wypatrzyła kesza. <br />
Maskowanie zmyslne,ale obawiam się że moze nie przetrwać w miejskiej dżungli.