Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Fly me (to the moon)    {{found}} 8x {{not_found}} 0x {{log_note}} 4x  

1666110 2015-04-21 21:57 rekomendacja Pen-y-Cat (user activity3951) - Znaleziona

Historia jest długa i zawiła choć skondensowana w czasie.
Ostatnio (takie dość dłuuugie "ostatnio") nie miałam serca do zagadek geocacherskich i usiłowałam ich nie dostrzegać na mapie. Niektóre na wpół rozwiązane tkwiły w magicznym kajecie a owoc mojego wysiłku umysłowego pokrywał się kurzem i patyną dziejów. Wraz z nastaniem cieplejszych i dłuższych dni postanowiłam pył z notatek zdmuchnąć i usunąć niebieskie pytajniki z mapy Warszawy - również te nowo powstałe. Kolejne rozwiązania wędrowały do tajnej księgi (lub nie wędrowały bo wystarczyło, że rzuciłam okiem na czarną magię i ciemną stronę mocy kolejnej zagadki i z trzaskiem zamykałam opis kesza  ).

"Fly with me" pojawiło się kiedy byłam w szale rozzagadkowywania stolycy. Rzuciłam okiem. Rzuciłam okiem uważniej. No dobrze, spróbujmy. I na co mi to było?
Po przeliczeniu mniej więcej 50 koncepcji (no dobrze, może było ich 43 czy 41), odrzuceniu całkowicie błędnych (ujemne wyniki) oraz teoretycznie prawdopodobnych choć wątpliwych z uwagi np na lokalizację pozostała mniej więcej połowa godna rozważenia. Odpuściłam. Pojawiła się korekta wzoru. No świetnie! Ponowne przeliczenie, kilka odpadło. Wcale nie byłam bliżej rozwiązania. W pewnym momencie zastanawiałam się poważnie nad tym, czy Autor nie jest nieco złośliwy bo jedno z moich rozwiązań wskazywało na okolicę niezwykle pasującą tematycznie - tuż przy lotnisku w Modlinie
Nagle pojawił się checker. Przestudiowałam po raz setny przesiane przez myślodsiewnię pomysły i wytypowałam na pierwszy strzał ten, który z pewnych względów najbardziej do mnie przemawiał. O RRRAAANYYY! TRAFIONY! Jasne było, że popędzę po finał. W efekcie z tej radości prawie wydłubałam sobie oko szukając kesza (co ślepemu po oczach, czy jakoś tak  )

Autorowi wielce dziękuję:
- za to, że prawie osiwiałam przeliczając wszelkie koncepcje, jakie przyszły mi do głowy (do niektórych nie przyznam się nawet na torturach  )
- za przypomnienie mi, że rozwiązanie dobrej zagadki to niesamowita frajda i satysfakcja
- za wieczorny rajd po kesza i dygot niepewności czy aby na pewno to będzie FTF
- za to, że zagadka jest logiczna w swej koncepcji choć, jak to zwykle bywa, trzeba na tę koncepcję wpaść

I nic więcej nie napiszę żeby nie spoilerować
Ode mnie ZIELONE - za zmuszenie mnie do rozruszania umysłu i za frajdę jaką z tego miałam.