Wiało, dmuchało, lało i pomyliliśmy cyple
, nie dość że zamiast jak człowiek podjechać do kesza to jeszcze szliśmy przez błoto bo nie wiedziałem jak mam tam podjechać. Potem hmm bałem się że w tej stercie butelek nie odnajde właściwej to poszło jednak gładko i ... dzieki Zyr bo ja też nie wiedziałem jak zrobić uć
to dzięki filmikowi została przygotowana w domu i trafiła do butelki. Jednym słowem,kesz zaliczony.