No więc (zaczynam tak, jak mnie Pani polonistka nie uczyła) pomysł właśnie był, tylko Ty go nie zauważyłeś. Więc wyjaśniam, może i innym sie przyda. I żeby było śmiesznie pomysł ów polegał na nawiązaniu do skrytek wirtualnych, poprzez grę słowną w nazwie skrytki, a miejsce ukrycia wydało mi się w miarę dobre, bo mało tu ludzi się kręci, a to że nie stoi tu XVI wieczna kapliczka, to już trudno.