Dzisiaj przy okazji wieczornego spacerku z pieskiem, zaniepokojony wpisem yellow1pl odwiedziłem miejsce ukrycia kesza. Niestety zniknął. W okolicy też nic nie znalazłem. Brak jednego elementu mógł spowodować wywianie (dosłownie) z miejsca ukrycia, albo ktoś przypadkowy się nim zaopiekował. Szkoda.