Wyszłam po kesza i zaczeło padać - w sumie to i dobrze, mniej mugoli ;). Przy zbiorniku sporo randkujących krzyżówek. Nieopodal obok ruderek trzech panów rzuciło się na jedną panią, a czwarty obok jeszcze obserwował. Mowa o krzyżówkach oczywiście :). Dobrze, że szybko podjęłam kesza i mogłam uciec z tego niebezpiecznego miejsca ;). Logbook się skończył! Dzięki za kesza ;)!