Wpisy do logu John Rambo 35x 0x 6x 4x Galeria
2015-03-28 18:02 Olo74_Lilalu (5107) - Znaleziona
Sobotnie popołudnie, lenistwo, z kumplem na piwo miałem się umówić, a tu ktoś wali do drzwi
Kurna - urzędas jakiś wręcza mi glejt, karze podpisać i znika
Dobra, czytam co on mi przyniósł ...dnia ... bla bla ... rezerwista Olo ... stawić się natychmiast ... !!! Że co?!?!?! Wezwanie z wojska !!!
Co było robić. Stawiłem się na rozkaz wspólnie z rezerwistą Niflhel. I od razu posłali nas na misję.
Hmmm ja już tu kiedyś byłem, ale wtedy vietcong zaiwanił pierwszą wskazówkę. Tym razem to mój towarzysz zagłębił się w mroczne czeluści tunelu i zlokalizował dalsze wytyczne.
Kolejny rozkaz zlokalizowaliśmy sprawnie. Hihi - już sobie wyobrażam pułkownika yoshio jak tam siedzi i montuje Dobrze mu tak - dziadyga jeden
Dobra, lecimy dalej bo jeńcy sami się nie uwolnią i ... wpadliśmy po uszy w bagno. Kompan poszedł przecierać szlaki w poszukiwaniu dalszych wytycznych. Straciłem go z oczu w tej gęstwinie, ale kiedy moje urządzenie nagle zmieniło wskazania z 6m na 42m stwierdziłem, że coś jest nie tak Wskazania sygnału GPS od tej chwili zaczęły nas prześladować do końca zmagań. Pewnie Vietcong wypuścił jakieś gazy zakłócające. Musiałem wykonać telefon do sierżanta morrisona. Szyfrem nie mówił, ale i tak zrobiliśmy sobie spacer wokół tylko po to, żeby wrócić w to samo miejsce, z którego zaczynaliśmy i staliśmy 2 metry od skrzynki z rozkazami
Teraz biegiem uwolnić jeńców. Kurna co to za posrana misja. Już ledwo zipię i jeszcze te niepoprawne wskazania GPS. Według urządzeń, wyprowadzając jeńców, byliśmy ponad 40 metrów od punktu wskazywanego na wyświetlaczu. Dobrze, że wiemy gdzie jest kolejny punkt, ponieważ mijaliśmy to miejsce przez przypadek
Obiekt namierzony, informacje zdobyte więc szybko biegniemy na ostatnią prostą i ... zeszło nam niemiłosiernie długo Wszystko przez te zakłócenia vietcongu. Ja szukam dokumentów przy wskazaniu 5m, a tu mija mnie Niflhel i mówi, że idzie "tam" jeszcze kolejne 37, a u mnie zmienia się na 24 w inną stronę
I tak właśnie lataliśmy po tej dżungli w te i na zad Aż w końcu kompan namierzył skrytkę ... a tu kolejna niespodzianka powiązana z tym cholernym sygnałem GPS. Nie wiem jak, po prostu nie wiem jak, ale kiedy ja kontemplowałem pewną górkę, mój towarzysz znalazł co trzeba.
Dostaliśmy się do dokumentów Pisemnie potwierdziliśmy wykonanie rozkazu. Jeńcy bezpieczni, my wykończeni. Poskładaliśmy wszystko i wycofaliśmy się do punktu zrzutu.
Teraz jak piszę ten raport, okazuje się, że wśród dokumentów było tajne hasło ... #^&@^#%
Tak to jest jak się rezerwistów na misje puszcza - nawet hasła nie zauważyłem
P.S. Thank You Sir colonel Yoshio