Wytropiona w piękny niedzienly wieczorek, swoją drogą strasznie dużo ludzi o tej porze, może to zasługa pogody. Całą "czarna" robote odwalił za mnie moj pies który dokopał sie do niej zanim doszedłem do drzewa(nie wiem co go trafiło w środku nie było niczego do jedzenia). Zamaskowana jak się tylko dało. Obok dziki zorały okolice.
Out:nic
In: jakies monetki zagramaniczne