2015-03-18 12:30
boku53
(
393)
- Gevonden
Kiedyś byłem już pod TYM drzewem. Przysiągłbym, że na pewno nie ma tam żadnego Cweka. Jednak doświadczenie mówi, aby nie ufać zanadto zmysłom. Upewniłem się najpierw i k.O.Z.a to potwierdził, a jak przypadkowo spotkałem założycielkę zapragnąłem odkryć. Podejście nie było jednak oczywiste. Na mojej trasie był most jednak z jednej strony wóz strażacki i helikoptery nad głową, a z drugiej pożar lasu. Trzeba było zorientować się w kierunku wiatru i następnie nadrabiając kilkakrotnie drogi, dotrzeć do finału. Tutaj w pełnym słońcu kesz wprost się uśmiechał. Jednak po zaliczeniu i schowaniu spojrzenie na drzewo nie było już tak oczywiste. Dobrze, że skrzyneczka jest choć trochę podziobana .