Podchodziłem do niego wielokrotnie i w końcu podjęty - nawet nie jestem w stanie policzyć za którym razem... męczyliśmy kesza na różne sposoby, a ostatecznie okazał się na tyle banalny i prosty, że nie poczułem jakiejkolwiek satysfakcji ze znalezienia, pewnie po prostu wstyd mi samemu przed sobą. Dokładnie wiem co mnie zmyliło, ale nie powiem, bo kolejni poszukiwacze będą mieli zbyt łatwo
Dzięki za te wszystkie noce spędzone przy hydrancie!