Podczas gdy zaczęliśmy szukać nie w tym miejscu co trzeba
sebastian szybkim krokiem udał się w miejsce ukrycia kesza.
Podziwiając nocne widoki zastanawialiśmy się czy nie spróbować
przejść skutą lodem Wisłę suchą stopą, jednak ostatecznie
pomysłowi odpuściliśmy. Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin