Miejsce dobrze znane, po raz kolejny odwiedzone podczas wieczornego
spaceru po Krakowie, wspólnie z Tati i sebastianem. Tym razem
kesza wypatrzyl Marcin, tak z 40m, któremu od razu skojarzył się
jeden z keszy w Nowej Hucie.
Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin