2015-01-10 13:08
greg273
(
1273)
- Found it
Osoby które mi polecały tego kesza miały dziwny uśmieszek na twarzy. To wystarczyło, żeby mnie zaintrygować.
Pierwszy wszedł Bamba i zanim zdążyłem się przygotować usłyszałem „Właź, nawet zbytnio się nie schylałem”. Gdy dotarłem do tego miejsca zdążyłem tylko zauważyć podeszwy jego opinaczy znikające w jakiejś dziurze. „Tam????”
Sama skrzyneczka – ciekawa i pełna „skarbów”.
W sumie to Bamba odwalił cała ciężką robotę, bo saperkę mieliśmy tylko jedną. Kopie, kopie i słyszę jak klnie pod nosem. Miał powód, skrzynia naprawdę jest duża (kto i jak ją tu wtargał???) a trzeba ją całą odsłonić. Dobrze, że w pobliżu był jakiś bal i Kopciuszek zgubił bucika, bo przekopywać całą podłogę…
Po wszystkim dłużej nam przyszło doprowadzenie się do porządku niż cała akcja wewnątrz.
Polecam szczerze. Okolica bardzo fajna, sam lazaret to gratka dla fanatyków podziemnych korytarzy. Faktem jest, że trzeba się nastawić na czołganie i przeciskanie się. Dzięki serdeczne za kesza, wrażenia i adrenalinę.