Wpisy do logu Czerwona Góra w Łowiczu 98x 1x 6x 2x Galeria
2015-01-04 11:31 morrison-1986 (2497) - Znaleziona
Ech co tu dużo pisać... Zdobywanie tej skrzynki po deszczu czy jakimkolwiek przymrozku (czy może lepiej odmrozku) to czysta głupota:).
Pierwszy do odstrzału poszedłem ja, drugi Żeliwny, trzecia moja druga połówka. Ostał się jedynie yoshio ale do końca wyprawy bał się co powie jego Połowica o stanie jego butów:D.
Generalnie przesrana sprawa. Tak uświniony po keszowaniu jeszcze nigdy nie byłem.
I tak najśmieszniej było jak trasę znalazł Żeliwny. Ja wspinam się na górę po złapaniu skrzynki, cały uświniony, z kurtką i rękawicami w ręku, z plecakiem w drugiej łapie, Żona trzyma się za głowę z niedowierzaniem kiwając głową, a w oddali widzę Żeliwnego. Stoi tyłem, myślę sobie - pewnie leje. Chwila gadania z Żonką, patrzę a Żeliwnego nie ma. Oho, myślę sobie, pewnie znalazł jakąś dobrą trasę więc zejdziemy tamtędy. Ale patrzę, a po chwili wyłania się głowa Żeliwiarza i... myślałem że to ja byłem uświniony ale Żeliwny pokonał mnie we wszystkich płaszczyznach:D. Oh tak, po raz kolejny dzięki Niemu poznaliśmy czym jest keszowanie z bezdomnym:).
Teraz jest już wszystkim do śmiechu ale wtedy do śmiechu absolutnie nie było:). No może jedynie mnie bo ja to mam specyficzne poczucie humoru:D.
Dzięki!
Za wspomnienia i za przygodę pomaluje na zielono:).