Wszystkim keszerom dziękuję za przybycie i cierpliwość, a sporo
jej trzeba było. Zarazem przepraszam za utrudnienia w zdobywaniu
skrzynki. Branie na litość porządkowych ("proszę, wpuśćcie
mnie; tam jest moja rodzina"), bądź też forsowanie wejścia do
hali nr 7 wracając z powrotem i wchodząc innym wejściem, nie
zawsze skutkowało, stąd też problemy z odnalezieniem skrzynki.
Mam nadzieję, że wszystkim, którzy chcieli, udało się wpisać
do logu. Jeśli nie, pozostaje wrócić do Poznania. Skrzynka tam
została. Niezmiernie miło było wszystkich poznać
Przy okazji poznałam całą moją
rodzinę keszerską: geokeszingowego pradziadka - Sky Driver'a,
geokeszingową babcię - Dżo i geokeszingową siostrę -
Bumtrza
Tylko mam pytanie... gdzie moja keszerska
mama??
No i jeszcze wzrok jakiegoś biednego
obcokrajowca w żółtym polarze, którego zaczepiłam w rogu hali,
będąc przekonana, że to Picek.. niezapomniane
Jeszcze raz wszystkim dziękuję i pozdrawiam.