To miała być trzecia skrzyneczka na wyprawie z Melą, jednakże warunki pogodowe (śnieżycabyły na tyle niesprzyjające, że nie udało się namierzyć keszyka. Mela ofiarnie własną pupą roztapiała śnieg, ale niewiele to pomogło. Kiedyś tu wrócimy, jak zrobi się trochę bardziej... tropikalnie :)