Wpisy do logu S-Ł: Most na Jeziorce 13x 0x 9x 1x Galeria
2014-11-11 12:15 Azymut (5205) - Komentarz
Po lekturze logów wiedzieliśmy z Brym, że będzie ciężko. Ale mimo to postanowiliśmy spróbować. Ponieważ nie mamy odpowiedniego sprzętu, dzięki któremu moglibyśmy załatwić sprawę szybko i wygodnie, nie chodzimy po powierzchniach jak pająki i nie przysysamy się do ścian jak gekony, więc założyliśmy że szczuplejsza osoba z teamu spróbuje pokonać "drogę Werrony". Pierwsza próba zakończyła się porażką. Druga, po zastosowaniu innego kąta natarcia wydawała się sukcesem. I wtedy... usłyszeliśmy w oddali pociąg. Brym na szczęście krytyczny punkt drogi ma już za sobą, więc schodzi z zimną krwią dalej na dół, przeczekując następnie pomykający zaledwie z metr nad głową pociąg. Po przeczekaniu pociągu zaczyna macać konstrukcję śliskiego dziś jak cholera mostu. I wtedy... usłyszeliśmy głosy zbliżających się ludzi. O żeż ty, ten teges! Jak wytłumaczyć obecność w takim miejscu?! Następuje ekspresowa ewakuacja do góry i wtedy... zapewne z powodu zawrotnej szybkości wychodzenia, Brym klinuje się jak Werrona i nie może się ruszyć w żadną ze stron. A głosy są już coraz bliżej. W tym momencie sprawdziło się nasze powiedzonko: "Dlatego keszuję w teamie", bo złapałem Brym od góry i pokręciłem/potrząsnąłem/przesunąłem/obróciłem/podciągnąłem - sam nie wiem, co to dokładnie było, ale zadziałało! Dzięki czemu w ostatniej chwili ocaliłem Brym przed koniecznością udawania elementu konstrukcji mostu, bo zaraz po tym pod most wysypała się wesoła rodzinka. Po przeczekaniu można było spróbować przypuścić szturm jeszcze raz, ale tyle przygód nas tu już dziś spotkało, a jednocześnie tyle keszy było jeszcze przed nami, że z wielkim żalem, ale postanowiliśmy jednak odpuścić i lecieć dalej.