Kiedy obmacaliśmy już całe ogrodzenie i zaczęło
brakować<br />
pomysłów Czarek niechcący kopnął skrzynkę leżącą na<br />
chodniku. Po wpisaniu się wróciła na miejsce (chyba
właściwe).<br />
Dzięki za pokaznie fajnych klimatów. Kiedyś w tej okolicy<br />
naprawiałem gaźnik w kredensie, ale strasznie stare to czasy.