FTF! Uleżał się dokładnie rok, ale dotrzeć do niego nie
było<br />
łatwo (1km piechotą w jedną stronę to chyba najmniejszy
problem). Po<br />
drodze miłe spotkanie z pogranicznikami, "a dokąd, a po co".
Jako<br />
że skrzynka wirtualna, z przyjemnością daliśmy się<br />
wylegitymować oraz wytłumaczyliśmy na czym polega
geocaching,<br />
mając pewność że nie spalimy skrzynki. Panowie z
politowaniem<br />
pokręcili głową, a my udaliśmy się na ten zapomniany,<br />
położony po środku puszczy cmentarz ewangelicki, z jednym<br />
jedynym polskim grobem. Dzięki i pozdrawiamy. Ania i Marcin