Jestem na miejscu - chodze, ogladam, foty strzelam, nos zatykam. Wspinam sie od dawna, ale stwierdzilem, ze te skrytke sobie odpuszcze. Wali w budynku rozwalonym kiblem i miejsce jest jednym wielkim smietnikiem. Dzieki, lubie wyzwania ale to jest paskudne i odstreczajace, dlatego tym razem pasuje.