2014-10-22 17:17 rredan (7355) - Znaleziona
Ta skrzynka miała być gwoździem programu w moim krótkim keszowaniu w Warszawie. Miejsce, o którym nigdy bym się nie dowiedział, gdyby nie keszowanie, bardzo ciekawa historia z mnóstwem wątków (jeszcze jeden tekst). Zainteresowany miejscem byłem też dlatego, że mam założoną w podobnym, również do niedawna niszczejącym i zapomnianym (Od powietrza, wojny, głodu... OP7CE4). Niestety, obowiązkowe zajęcia przedłużały się bardziej niż zwykle aż wizyta stanęła pod znakiem zapytania jednak nie odpuściłem i chociaż później musiałem się nieźle sprężać i biegać po peronach - o czym wiadomo, że jest zajęciem upokarzającym - żeby wsiąść do ostatniego pociągu to było warto! Nie chciałem dylać naokoło i wybrałem wypatrzony na zdjęciu satelitarnym wariant na szagę od skrzyżowania z Namysłowską (teraz wiem, że pisał o nim Tataminiakus). Od przejścia dla pieszych prowadzi na nasyp wygodna ścieżka, a potem tylko po prostopadłym nasypie (krzaczory) albo przez brzezinę pomiędzy koczowiskami bezdomnych zostaje trochę ponad 100 metrów spaceru. Zbliżał się zmierzch i zaczął padać deszcz więc atmosfera na wizytę zrobiła się idealna. Koczowiska mimo, że część z nich wyglądała na użytkowane były puste więc przez nikogo nie niepokojony obejrzałem cmentarz po czym zabrałem się za szukanie. I tu konsternacja, nic nie widać. Jest żelazko, są buty i jakieś inne sprzęty widocznie niezbędne do spędzenia tu nocy ale ani śladu skrzynki. Przeczytałem opis, który podsunął pewien pomysł i zawierzając intuicji wytypowałem miejscówkę. Okazało się, że prawidłowo. Z pozoru enigmatyczny opis prowadzi do kesza jak po sznurku. Solidnie przygotowana skrzynka, dobrze zamaskowana, absolutnie nie narusza powagi ani miru miejsca. Gdyby ktoś się zastanawiał, to na pewno warto odpuścić kilka miejskich mikrusów i poświęcić czas potrzebny na ich podjęcie po to żeby tu przyjść. Zostawiłem GK. Znakomitość, TFTC!