Wczoraj zaliczając Południk Warszawski zajrzałem i tutaj, czy skrzynia jest, bo pamiętam, że był ten problem z magnesem. No i moim zdaniem kesza albo nie ma wogóle, albo wleciał gdzieś za rynnę, no w każdym razie jest niepodejmowalny (ewentualnie coś mi na oczy padło).