2014-10-19 07:54 yoshio (1957) - Znaleziona
wypad do Łowicza nie wypalił, a że niedziela zapowiadała się pięknie jak na połowę października, wsiadłem na rower i z samego rana ruszyłem na kesze.
nr. 3. czekałem na odpowiedni moment, żeby zgarnąć tego kesza, bo zawsze, kiedy tam byłem, wokół pełno ludzi. dziś poszło szybko, bo o 8ej rano w niedzielę pusto. wskazówka jest. kilkanaście sekund później zaświtało gdzie jest finał. wpis i w drogę! super, cieszy to, że skrzynka znika z mapy, bo ciężko trafić na dobry moment na jej zgarnięcie! a mi, jako rowerzyście z kilkunastoletnim stażem patent nie może się nie podobać. znakomicie!