Przyatakowaliśmy po prostej linii z Ostrowika więc przez bagno ale udało sięPo drodze sana i pędzący jak pociąg dzikNiestety nie udało się, pod kamieniami sprawdzaliśmy też i tym jedenym od strony N pustawo pod nim było:/ Dalsze bobrowanie niestety przeszkodził organizator jakiś biegów terenowych, wyjątkowy gaduła, nie chciał odpuścić z opowieściami więc my odpuściliśmy :P