Log entries Łódzkie prażoki & poznańskie pyrki 45x 1x 0x
2014-10-04 14:08 morrison-1986 (2497) - Found it
Nawet nie będę mówił jaką wtopę zaliczyliśmy przy tej skrzynce:). Obliczyliśmy co i jak (właściwie ja obliczałem, yoshio notował - dlatego była wtopa). Gdyby obliczał ktokolwiek inny to do skrzynki poszlibyśmy od razu, a tak musieliśmy sobie spacer wydłużyć;). Matematykiem jestem niepowtarzalnym:D!
Poszukiwania również kłopotliwe (ale w tym już wina yoshio który usilnie twierdził, że "tam" nic nie było (w to też nie będę wdrażał;)). I kiedy już dzwoniłem do Olo aby poratował nas tym czego nie mieliśmy sposobności zobaczyć, a właściwie ja widziałem tylko kątem oka) to yoshio krzyknął, że znalazł.
Super zwieńczenie popołudniowego spaceru.
Jednak wieczorna kąpiel morrisoniątka pokazała później, że nie wszystko poszło jak trzeba... Mały miał w pleckach nieplanowanego towarzysza w postaci kleszcza więc o 20:30 gnaliśmy jeszcze do SORu (za radę Madziarki - DZIĘKI JAK NIE WIEM CO!!!). Misja również zakończyła się sukcesem (poszło im sprawnie i szybko) i mogliśmy wracać do domu. Bąbel padł jak nie żywy. Cały dzień wrażeń plus wieczorne, dodatkowe emocje sprawiły, że spał jak nigdy. Pospał aż do... 07:15;).
Dzięki!