Ostatni Kesz dzisiejszego nocnego bobrowania z COZĄ.
Po półgodzinnym zmaganiu z pieńkiem mieliśmy już sobie odpuścić dalsze szukanie.
Ostatnie grzebnięcie bez przekonania w powodzenie i Kesz w ręku.
Oficjalnie potwierdzamy, że Kesz jest i ma się bardzo dobrze.