Skrzynka bardzo przyjemna, znaleziona rowerowo, choć nie obyło się bez zejścia ze sprzętu jeżdżącego. Mokradła na szczęście wyschły, więc droga dostępna ;p Okolica zmieniła się w ciągu pięciu lat od założenia skrzynki, to i miałem lekkie problemy ze znalezieniem etapów. Przy samym finale zorientowałem się, że zgubiłem długopis, gdzieś po drugim etapie, ale na szczęście w środku ołówek był. I nieoczekiwanie znalazłem długopis pozostawiony przez kogoś (zapewne poprzedni keszer)w okolicach finału, więc mogłem śmiało ruszać w drogę w poszukiwania kolejnych skrytek. Dzięki ;p