2014-08-24 11:16
izeq
(
5631)
- Gevonden
Nasza bojowa ekipa od kiedy pojawiła się skrzynka to szybko zaplanowała dzisiejszy niedzielny wypad. Wzmocnieni przez dyniowe babeczki anoriell dziś rano pojawiliśmy się w Radomsku. I pewnie gdyby nie ta skrzynka to nikt z nas nie pomyślałby żeby akurat tutaj przyjechać na kesze.
Miejsce na samym początku wydało nam się z lekka "przypałowe" - jakby nie patrzeć to centrum miasta. Wejście szybko się znalazło. A potem było już z górki. Idąc przeciwnym tropem niż wskazuje filmik najpierw ruszyliśmy pozwiedzać i poszukać samej skrzynki. Przechodząc korytarzami coś tam nam się rzuciło w oczy ale uznaliśmy, że "czas na strych". Na strychu było spoko. Jak odpaliliśmy filmik (a nie przypominaliśmy sobie to z pamięci) to szybko odkryliśmy skrytkę. Wpis do logbooku - super pomysł (i tylko tyle w tym temacie żeby nie spoilerować).
No i przeszliśmy do hasła. Anoriell na swoim wieelkim ekranie przy każdej części robiła nam pokazy filmowe. Tak namotane z tym chodzeniem w filmiku, że można się pogubić :D
Pierwsza część hasła poszła dosyć szybko. Druga o wiele wolniej. W szczególności gdy Maleska zaczęła mówić o tym, że u niej w pracy takie i owakie związki to są pod ścisłą ochroną i jak się coś potłucze to na badania, do lekarzy itd. Od razu lepiej się wtedy szukałoTrzecia część hasła poszła o wiele szybciej ;>
W sumie przy wyjściu też spotkała nas śmieszna historia. A w sumie nie nas a Astro, który grzecznie musiał poczekać aż szanowna Pani odjedzie samochodem żeby bez przypału opuścić miejscówkę.
No i za pokazanie miejscówki, za patent z logbookiem i za świetnie spędzony niedzielnie poranek daję zieloną gwiazdę.